Tytuł: Poparzone dziecko
Autor: Stig Dagerman
Przekład: Justyna Czechowska Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Ilość stron: 285
„Poparzone dziecko” to kolejna książka z serii dzieł pisarzy skandynawskich od wydawnictwa poznańskiego. Premierę będzie miała 15 lipca.
„Poparzone dziecko” rozpoczyna się od pogrzebu matki głównego bohatera Bengta. Jest to dwudziestolatek, który studiuje, ma narzeczoną i mieszka z rodzicami. Po śmierci matki atmosfera w domu rodzinnym staje się ciężka do wytrzymania. Na światło dzienne wychodzi romans ojca, problemy Bengta ze studiami oraz skomplikowane relacje chłopaka z narzeczoną. Niedopowiedzenia i wzajemne pretensje coraz bardziej wpływają na funkcjonowanie rodziny. Wszystko jeszcze bardziej komplikuje się gdy ojciec poznaje syna ze swoją kochanką. Bengta zaczyna łączyć dziwna relacja z kochanką ojca. Relacja, której sam do końca nie rozumie. Uczucie jest jednak silniejsze.
„Poparzone dziecko” to moim zdaniem skomplikowana opowieść o relacjach rodzinnych, w których jest nadmiar nienawiści, niedomówień, lęku, a także strachu. Autor pokazuje jak tajemnice rodzinne mogą wpłynąć na życie całej rodziny. Gdy zabraknie ogniwa łączącego syna z ojcem, ich życie staje się nieznośne. Syn odkrywając kolejne nieznane karty coraz bardziej zaczyna wątpić w czyste intencje zmarłej matki i ojca. Bohater jest w wieku odkrywania swoich uczuć i poznawania tego czym jest namiętność. W tych odkryciach i nauce nie ma jednak w nikim oparcia. Na ojca nie może liczyć, a narzeczona, jak się okazuje, też nie jest dla niego żadnym wsparciem. Prawdziwą namiętność poznaje przy kochance ojca. Oczywiście jest to zakazana i niemożliwa miłość. Autor pokazuje jak błędy dorosłych, ale również ich postępowanie, wpływa na dzieci. Można powiedzieć, że dzieci są odzwierciedleniem rodziców, naśladują każdy szczegół ich zachowania.
„Poparzone dziecko”, według mnie, przesiąknięte jest emocjami, które uderzają w czytelnika z każdego zdania. Lekturę trzeba sobie dozować, gdyż nagromadzenie uczuć, emocji i napięć może przygnieść. Czasem miałam wrażenie, że gubiłam się w niektórych wydarzeniach, ale nie wiem czy był to wpływ treści czy raczej mojego chwilowego roztargnienia. Trzeba być skupionym, aby niczego nie ominąć, bo może być ciężko ponownie odnaleźć się w książce.
„Poparzone dziecko” wywołuje różne, skrajne, uczucia, od irytacji do współczucia. Jak każda z książek z serii dzieł pisarzy skandynawskich, niesie przesłanie, nie można wobec niej zostać obojętnym.
Moja ocena 8/10.
Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu Poznańskiemu.
Comments
Post a Comment