Tytuł: To nie przypadek
Autor: Przemysław Semczuk
Wydawnictwo : Dom Wydawniczy REBIS
Ilość stron: 347
Wcześniej czytałam
reportaże Przemysława Semczuka „Kryptonim Frankenstein” czy „M jak morderca” i
byłam ciekawa jak autor poradzi sobie z fikcją, tym bardziej, że na reportażach
się nie zawiodłam.
„To nie przypadek” jest
drugą powieścią tego autora z komisarzami Pawłem Ciszewskim i Albinem
Plesińskim. Niestety nie czytałam „Tak będzie prościej”, ale nie jest to
przeszkodą w sięgnięciu po tą pozycję.
Wszystko zaczyna się gdy w
Karkonoszach straż graniczna znajduje zamarznięte ciało chłopaka. Zawartość
jego plecaka nie pozostawia złudzeń, mamy do czynienia z przemytnikiem. Sprawa dodatkowo
komplikuje się, gdy w Zgorzelcu zostaje porwana nastolatka. Wszystkie ślady
prowadzą do mafii zgorzelickiej, która chce przejąć władze na przejściu
granicznym. Śledztwo prowadzi komenda wojewódzka za pośrednictwem wspomnianych wcześniej komisarzy. Co łączy mafię
zgorzelicką z uprowadzeniem nastolatki? Kto stoi za tymi wszystkim
wydarzeniami?
„To nie przypadek” to
dobrze napisany kryminał. Osadzony jest w realiach drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych,
kiedy większość ludzi bogaciła się na wszystkim na czym się dało, co również pokazane jest w książce. Poznajemy
barwnych bohaterów, których mamy wrażenie, że moglibyśmy spotkać w naszym życiu.
Mają dystans do siebie i poczucie humoru, co nadaje klimat książce. Duży plus
na pomysł osadzenia akcji w miasteczku związanym z przejściem granicznym, daje
nam to obraz jak wyglądał przemyt i życie w tamtym okresie. Autor za pomocą
zwrotów akcji, wyważeniu wydarzeń powoduje, że nie nudzimy się czytając „To
nie przypadek”. W książce pojawia się też wątek miłosny. Nie jest on rozbudowany,
ani zbyt zagadkowy. Jest taki „normalny” – dwoje ludzi pracujących ze sobą połączyła
miłość. Akcja jest tak poprowadzona, że
nie ma możliwości domyślenia się jakie
będzie zakończenie. Ja się takiego zakończenia nie spodziewałam. Nie ukrywam,
było dla mnie dużym zaskoczeniem.
W „To nie przypadek”
nie doszukamy się krwawych akcji, makabrycznych opisów zwłok, seryjnego
mordercy itp. . To powieść, moim zdaniem, bazująca na realiach, w których jest
osadzona i na samej historii w sobie. Chociaż nie ma strasznych zdarzeń, jak to
zazwyczaj bywa w kryminałach, to dobrze się ją czyta. Nie wieje nudą, jest
zagadka i nietypowe jej rozwiązanie. Można napisać, że mogłoby być tego więcej.
Ale czy zawsze więcej znaczy lepiej? W tym przypadku dobrze jest jak jest.
Moja ocena 7/10.
Comments
Post a Comment