Tytuł: Runa
Autor:
Vera Buck
Tłumaczenie:
Emilia Skowrońska
Wydawnictwo:
Initium
Ilość
stron: 607
Czytając opis na końcu
książki: „ Vera Buck po mistrzowsku łączy literaturę z historią medycyny” nie
mogłam przejść obok tej książki obojętnie. Moja fascynacja historią medycyny
zaczęła się oczywiście od „Stulecia chirurgów: Jurgena Thorwada, który w sposób
bardzo obrazowy zapoznał czytelnika z początkami chirurgii. Dlatego była
ciekawa, jak można połączyć historię z
literaturą.
Akcja rozgrywa się w
Paryżu w roku 1884 w zakładzie psychiatrycznym La Selpetriere. Władze w
zakładzie sprawuje doktor Charcot, który na pacjentkach przeprowadza liczne
eksperymenty , które mają je uzdrowić na przykład: hydroterapię, hipnozę czy
prasę do jajników, rozwieracze. Wszystko to pokazuje na swoich pokazach, na
które przyjeżdżają lekarze, studenci z odległych zakątków. Pewnego dnia do
zakładu trafia mała dziewczynka, która budzi przerażenie w całym personelu
szpitala. Guru psychiatrii nie widzi możliwości pomocy dziewczynce, oprócz
przeprowadzenia operacji mózgu, podczas której usunie się obłęd. Jako śmiałek
zgłasza się Jori Hell, który widzi w tym korzyści dla siebie. Po pierwsze
zdobędzie tytuł doktora, po drugie jest szansa, że pomoże tym swojej ukochanej.
Od momentu gdy Jori zgłasza się na ochotnika, zaczynają się dziać dziwne rzeczy
na przykład odnajdywane są zwłoki, towarzyszą temu tajemnicze napisy, których
nikt nie rozumie. Sam Jori dzięki podjęciu wyzwania odkrywa mroczną tajemnicę
swojego pomocnika, a także mentora.
Muszę przyznać, że
autorka w sposób fantastyczny łączy wątek kryminalny z historią medycyny.
Dzięki niej możemy dowiedzieć się, jak wyglądały początki psychiatrii, jak
lekarze próbowali wypędzać demony, głównie z kobiet za pomocą zimnych
pryszniców, wstrząsów czy terapią metali ciężkich. Na wszystkie te eksperymenty
mieli pozwolenie. Na pokazach widzowie nie mogli doczekać się pokazania jak działają
dane urządzenia, jak pacjentki się wiją, krzyczą czy odsłaniana jest pewna
część ciała. Aby osiągnąć sukces w terapii, lekarze nie zważali na żadne „ale”,
byli w stanie poświęcić bardzo wiele nawet życie pacjentów.
Wątek kryminalny
wpleciony jest tak, że podczas lektury nie możemy odróżnić, co jest fikcją, a
co prawdą. Można uwierzyć, że wydarzenia opisane miały miejsce naprawdę.
Autorka używa prostego języka, wszystkie zwroty mogące być niezrozumiałe
zostają wyjaśnione.W książce nie ma zbyt wielu długich opisów, które mogą
znużyć czytelnika. Trudno w to uwierzyć, w końcu książka ma 607 stron, to
niezły „grubasek”, a czyta się jakby miała tylko 200.
Moim zdaniem „Runa" Very Buck jest godna polecenia, nie tylko miłośnikom historii medycyny .
Książkę czyta się jak dobry kryminał, jak można ją tak określić.
O książce nie mówiło
się zbyt wiele w mediach społecznościowych, co mogło sugerować, że nie jest
zbyt dobra lub ma zbyt dużo stron, żeby ją czytać. Jednak okazuje się inaczej,
że książki, o których mówi się mało, to takie „perełki”. Warto sięgnąć po tą
„cegiełkę.”.
Moja ocena 8/10.
Comments
Post a Comment