Tytuł: Operator 112
Autor: Roman Klasa
Ilość stron: 262
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mova
Gdy dostałam propozycje przeczytania książki „Operator 112” nie mogłam odmówić. Przede wszystkim dlatego, że sama przez pewien czas pracowałam jako operator numeru alarmowego, gdy ten świeżo powstawał, i byłam ciekawa opinii innego operatora na tę pracę. Nie będę ukrywać, że byłam również pełna obaw, że będzie to wystawienie laurki operatorowi numerów alarmowych i całemu systemowi.
Z czystym sumieniem mogę napisać, że wcale tak nie jest, a to co zostało opisane to sama prawda.
Roman Klasa swoją książkę rozpoczyna od przedstawienie siebie, swojego wykształcenia, podejścia do życia, a także wyjaśnia co nim kierowało, żeby podjąć pracę na linii alarmowej. Następnie przechodzi do sposobu rekrutacji na stanowisko operatora. Przyznaje, że rekrutacja nie miała nic wspólnego z praca jaką miał wykonywać. Może wynikało to z faktu, że każdy dopiero uczył się jak ma funkcjonować numer alarmowy. Opisuje jak wyglądało samo miejsce pracy. Była to prowizorycznie urządzona sala operatorska, która wymagała remontu. Myślę, że w 2012 każde Centrum Powiadomienia Ratunkowego wyglądało podobnie, prowizoryczne sale, operatorzy nie mieli miejsca dla siebie. Dopiero z czasem, gdy zaczęto numer alarmowy traktować poważnie, CPR zaczęły być dostosowane do pracy zmianowej. Odpowiednie szatnie, kuchnia, duża sala operatorska, gdzie była zachowana komunikacja między operatorami. Autor bardzo dokładnie opisuje jak wygląda paca operatora telefonu 112 z blaskami i cieniami. Niczego nie ukrywa. Zdziwiło mnie, że autor poruszył kwestię współpracy z innymi służbami. Nie boi się napisać, że nie była ona łatwa ani przyjemna. Bardzo często dochodzi do konfliktów, sprzeczek słownych czy okazywania otwarcie niechęci. Autor również przytoczył przykłady rozmów, jedne drastyczne, inne śmieszne, banalne, które w ogóle nie powinny mieć miejsca na linii alarmowej. Z książki można dowiedzieć się wszystkiego o pracy operatora, ile zarabia za tak odpowiedzialną pracę, jak ta wykańcza psychicznie, a operator nie ma wsparcia psychologicznego.
„Operator 112” pozwala spojrzeć na osobę odbierającą numery alarmowe, jak na człowieka, który ma rodzinę, problemy, który stara się pomóc osobom dzwoniącym. To nie tylko głos w słuchawce. Autor uświadamia nam również, jak po macoszemu traktowany był numer alarmowy. Nikt nie wiedział jak to ma funkcjonować, nie wszystko działało poprawnie. Nawet braki kadrowe nie wpłynęły na zmianę postepowania kierownictwa czy Ministerstwa.
Bardzo dobrze rozumiem decyzje o odejściu z pracy Romana Klasy. Po pewnym czasie człowiek wypala się na tym stanowisku, brakuje mu empatii, każdy telefon budzi w nim odrazę. A marne wynagrodzenie, zbyt duża liczba telefonów, mało operatorów na dyżurach to wszystko budzi frustrację.
„Operator 112” pozwala nam poznać zawód operatora numeru alarmowego od środka, pokazuje jak odpowiedzialna jest to praca. To nie tylko odbieranie telefonu, ale często również pomoc psychologiczna osobie po drugiej stronie słuchawki. Książka dosłownie na jedno popołudnie, czyta się ją jak pamiętnik.
Roman Klasa opisał zawód operatora tak jak chyba większość osób pracujących na linii alarmowej go postrzega. Nic dodać nic ująć. Z perspektywy mojej byłej pracy jako operator numeru alarmowego mogę jedynie napisać, że to co jest opisane w książce to po prostu prawda.
Moja ocena 8/10.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Nova.
Jestem ciekawa tej pozycji ;)
ReplyDeletePolecam. Można się sporo dowiedzieć o pracy operatora 112:)
Delete