"Ostatni Rosjanin" Oliver Bullough



Tytuł: Ostatni Rosjanin
Autor: Oliver Bullough
Wydawnictwo : Wydawnictwo RM
Przekład: Patrycja Zarawska
Ilość stron: 342

Oliver Bullough po ukończeniu studiów w Oksfordzie, przeniósł się do Rosji. Tam przez siedem lat pracował jako reporter Reutersa, co umożliwiło mu liczne podróże po tym kraju. Mieszkając w Rosji autor miał możliwość zapoznania się z kulturą, obyczajami i mentalnością obywateli tego kraju. Do napisania książki przyczynił się poniekąd jego kolega, reporter Misza, który za „kołnierz nie wylewał” i już od samego rana potrafił być pijany. Alkoholizm Miszy nikomu nie przeszkadzał, wręcz odwrotnie, bardzo często znajdował „kumpli do kieliszka”. Zaczęło zastanawiać Bullough-a jak to jest możliwe, że już od śniadania większość mieszkańców Rosji chodzi pijanych?

Jak doszło do tego, że Rosja stała się krajem, w którym mój przyjaciel Misza uważa za normalne wychylanie litra brandy przed rozpoczęciem dnia pracy? Jak stała się krajem, w którym nikt się temu nie dziwi, krajem, gdzie alkohol sprzedaje się do śniadania wraz z jajecznicą, kiełbasą i chlebem? Alkoholizm jednego człowieka jest jego własna tragedią. Alkoholizm całego narodu to również tragedia, ale zarazem przejaw czegoś znacznie większego – zbiorowego załamania”.

Autor za pośrednictwem książki postanawia odnaleźć odpowiedź na pytanie, co skłoniło obywateli Rosji do alkoholizmu? Alkoholizmu, który powoduje wyniszczanie kraju. Oliver Bullogough wykorzystuje do tego postać ojca Dimitrija. Poprzez jego życie pokazuje jak wyglądało życie innych obywateli. Życie, które zdecydowanie nie było łatwe. Przeżył klęskę głodu, okupację, wojnę i upadek komunizmu. Poprzez jego życie w totalitarnym państwie, pokazuje co komunizm zrobił z ludźmi. Ojciec Dimitrij był nie tylko popem, ale też osobą do której legli ludzie, zwierzali mu się, zmieniali swoje życie na lepsze, przestawali pić.

„Niedola, z której zwierzali się wierni ojcu Dmitrijowi podczas spowiedzi, była skutkiem polityki państwa. Nikt nie ufał nikomu, a to opłakany sposób życia. Ludzie żyli w samotnym zamknięciu wśród tłumów i to ich zabijało. Ojciec Dmitrij postanowił zburzyć niewidzialne mury, wyłamać kraty z okien.”

Oliver Bullough posiadał dzienniki ojca Dmitrija, co umożliwiło mu przedstawienie jego historii i opis podróżowania jego śladami po Rosji. Zawsze znalazł kogoś kto był mu życzliwy. Podróżując środkami transportu publicznego nie raz zdarzyło mu się, że ktoś wyjmował alkohol i częstował innych, żeby podróż minęła milej i szybciej. Kolejne miejscowości, które odwiedzał, odsłaniały przed nim swoją niemoc – brak pracy, sami starzy ludzie, opuszczone wioski, pozamykane szkoły, zakłady pracy. Taki stan rzeczy nie daje żadnych perspektyw do lepszego życia. Ci, którzy zostali, nie mieli nic do robienia, pozostało im tylko pić. O alkohol jest łatwiej niż o jedzenie.

„(…) Nasze wsie umierają. Od władz nie ma pomocy. Zamykane są szkoły, przychodnie. Nie ma gospodarstw, pracuje zaledwie kilku ludzi i tyle. Pijaństwo wciąż rośnie, ludzie stracili sens życia. Albo wyjeżdżają za pracą, albo się upijają – rzekł.-Kiedyś pili tylko mężczyźni, ale teraz zaczęły też kobiety. To poważne upodlenie. W miastach tak bardzo się tego nie zauważa, jednak na wsi nic już nie zostało”

            Autor książki „Ostatni Rosjanin” poprzez kolejne lata życia popa Dmitrija pokazuje jak kraj wpływał na losy ludzi. Alkohol był jedną ucieczka od problemów dnia codziennego. Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się dlaczego Rosjanie tyle piją. Zawsze się mówiło, ze oni potrafią wypić i to nie małe ilości. „Ostatni Rosjanin” pozwala zrozumieć, co skłoniło obywateli do takiego życia. Nie zawsze jest to ich własny wybór.
Książka „Ostatni Rosjanin” do najcieńszych nie należy i wydana jest małą czcionką, która wielu czytelników może odstraszyć. Jednak nie należy się tym przejmować. Autor wciąga w czytelnika w swoją podróż. Dzięki wstawkom własnych doświadczeń nie jest ona tylko historią popa. Oliver Bulloough opisuje to jak sam podróżował, jak wyglądały kolejne odwiedzone wioski i przy okazji odsłania mentalność Rosjan. Książka napisana jest przystępnym językiem, nawet fragmenty historyczne czyta się z przyjemnością. Wszystkie opisy są wyśrodkowane, nic nie jest wydłużone na siłę. Może nieco za dużo jest samej historii, a za mało życia zwykłych obywateli, ale chyba od początku był taki zamysł.

„(…) Pielgrzymujemy do tego świętego miejsca, w którym spoczywa ciało ojca Dmitrija. Jego dusza jest zawsze z nami, ponieważ zrobił dla nas wiele, umocnił nas, zjednoczył. Czyż nie jest to prawdą? Wspierał nas w najtrudniejszych czasach prześladowań.(..)”

Moim zdaniem „Ostatni Rosjanin” został napisany z potrzeby serca autora, aby przybliżyć temat, o którym wszyscy mówią, ale nikt głębiej się nad nim nie zastanawia.
Moja ocena 7/10.

Comments