Tytuł:
Oszukana
Autor:
Magda Stachula
Wydawnictwo:
Edipresse Polska
Ilość
stron: 368
„
Cieszę się, ze tak łatwo udało mi się wyjść z opresji. Jestem pewna, że za
chwilę to zdjęcie trafi do sieci. Klaudia i jej mąż Robert zechcą podzielić się
z resztą świata tym cudownym dniem. Ja nie mogę tam z nimi być, mnie nikt nie
może zobaczyć, bo przecież nie istnieję”.
Po
przeczytaniu wcześniejszych książek autorki nie mogłam się doczekać
„Oszukanej”. Dwa razy próbowałam dotrzeć na spotkanie z autorką, ale zawsze coś
musiało się wydarzyć niespodziewanego. Ale w końcu książka do mnie dotarła i
mogłam zagłębić się w lekturze. Dwa wieczory - tyle zajęło mi przeczytanie
historii Leny.
Lena,
Nikodem Hubert, Emil na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego.
Zagłębiając się jednak w ich historię okazuje się, że to założenie było mylne.
Główną bohaterką jest Lena, która zakochała się w Hubercie. Może w tej histori
byłby happy end, jednak okazało się, że chłopak ten pracował dla osób
zajmujących się handlem kobiet, którzy upatrzyli sobie akurat ją dla jednego z
klientów. Lena, już świadoma sytuacji, ucieka przed oprawcą. Od tego momentu
zaczyna się jej życie w strachu, ukrywanie własnej tożsamości. Nikodem –
dojrzały mężczyzna z wydawałoby się ułożonym zawodowo życiem. Niczego mu nie
brakuje. Jednak jeden dobrze skrywany błąd z młodości zaważył na reszcie jego życia. Konsekwencje ponoszone przez Nikodema
pozwoliły mu poznać Lenę. A Emil? To współlokator, chłopak zakochany po uszy w
głównej bohaterce. Brzmi to wszystko tajemniczo, intrygująco?
Nieprawdopodobnie? Bo tak jest.
Książka zaczyna się spokojnie, pozornie, bo im
dłużej czytamy, tym bardziej wchodzimy w świat bohaterów. Zagłębiamy się w ich
sytuację oraz utożsamiamy się z poszczególnymi bohaterami. Wydarzenia są tak
opisane, że łatwo można sobie wyobrazić siebie samą na miejscu Leny. Ilość
wątków, powiazań między postaciami może przyprawić o ból głowy, co jest zamierzonym
zabiegiem autorki. Wszystko to powoduje, że „Oszukaną” czyta się szybko,
przyjemnie, nie chce jej się odkładać na półkę. Autorka sprawnie przeprowadza
nas przez licznych bohaterów i przez liczne wydarzenia. Na początku nie ma się
pojęcia kto z kim i dlaczego. Dopiero, jak to u Magdy Stachuli, na samym końcu
zaczyna się wszystko wyjaśniać gdy odnajdujemy związek przyczyno-skutkowy wszystkich
tych zdarzeń. Cała wymyślona fabuła trzyma w napięciu, akcja nas nie nudzi,
wręcz przeciwnie, powoduje, że chcemy więcej.
Kolejna
dobra książka. Dla tych co lubią thrillery idealna na lato. Po książki tej
autorki sięgam bez żadnego zastanowienia.
Moja
ocena 8/10.
Comments
Post a Comment