"Ślepiec" Max Czornyj




Tytuł: Ślepiec

Autor: Max Czornyj

Wydawnictwo: FILIA

Ilość stron: 384

„ Cudze oczy patrzą na was. ZAWSZE”

Sięgając po kolejną książkę Maxa Czornyja, myślałam, że wiem czego mogę się spodziewać. A czego się spodziewałam? Makabrycznych zbrodni, drobiazgowych opisów ofiar, zawiłego śledztwa, dociekliwego policjanta, który za wszelką cenę będzie dążył do rozwiązania zagadki. Czy w „Ślepcu” odnalazłam to wszystko? Odpowiedź nie może brzmieć inaczej niż tak.

„ Ona ma takie piękne oczy. Muszę je mieć…..”

            Pewien lekarz wracając do domu po nocnym dyżurze, znajduje w sąsiednim mieszkaniu zwłoki mężczyzny. Wyglądają tak, jakby ktoś się nad nimi pastwił. Sprawę dostaje młoda pani komisarz Lizie Langer, która za wszelką cenę chce pokonać swojego „deszczowego psa” i rozwikłać zagadkę. Przydzielono jej do śledztwa profilera, który próbuje być jej „aniołem stróżem”. Morderca nie poprzestaje na tej jednej ofierze. Wszystkie następne pozbawione są oczu. Podejrzenie pada na lalkarza, który ma obsesje na punkcie ludzkich oczu. Ale czy słusznie? Czy jest zdolny do morderstwa? Czy tylko z daleka podziwia piękne oczy?
            Max Czornyj poprzez „Ślepca” pokazuje nam, że nadal trzyma poziom, nie obniża sobie poprzeczki. To kolejna książka tego pisarza, którą czyta się jednym tchem. Nie można jej po prostu odłożyć. Wciąga, razem z komisarz rozwiązuje się całą tę zagadkę. Opisy ofiar dopracowane do najmniejszego szczegółu, pomieszczenia i rekwizyty przedstawione dokładnie tak, żeby można było wyobrazić sobie każdy szczegół. Wszystko na najwyższym poziomie. Dochodząc do kolejnych elementów układanki, gdy już się wydaje, że zna się rozwiązanie zagadki – spotyka nas zawód, bo to jednak nie tak. Komisarz wraz z czytelnikiem dopasowuje kolejne puzzle układanki.
Według mnie ten kryminał jest podobny do „Najszczęśliwszej”. Ofiar jest mniej niż poprzednio. Motyw działania mordercy wyjaśnia się na samym końcu lektury. Autor bardzo skupia się na przeżyciach osobistych głównej bohaterki, co jest zabiegiem przemyślanym, gdyż mocno jest to związane ze śledztwem, które postać ta prowadzi. Zakończenie jest również podobne do tego ze wspomnianej wcześniej książki, gdyż mordercą okazuje się.. a zresztą nie zdradzam nic.
Podobieństwa te nie zmieniają jednak faktu, że książka jest warta przeczytania. Posiada wszystko to, co dobry kryminał mieć powinien (ostrzegam, zawiera opisy makabrycznie okaleczonych ofiar). Gęsia skórka pojawia się nie raz, a to jest chyba najważniejsze w kryminałach.
Moja ocena 8/10.

Comments