Tytuł: Żeby umarło przede mną
Autor: Jacek Hołub
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Ilość stron: 160
Gdy wspominamy o
niepełnosprawności to zazwyczaj mamy przed oczami obraz dziecka
niepełnosprawnego, które cierpi, potrzebuje pomocy, bardzo rzadko myślimy o
osobach (matkach, ojcach, rodzeństwie), które żyją każdego dnia z tym
dzieckiem. Dzieci niepełnosprawne bardzo często potrzebują opieki 24 godziny
na dobę, niektóre nie będą nigdy wstanie w minimalnym stopniu normalnie
funkcjonować. Cały dzień takiej rodziny podporządkowany jest dzieciom, ich
potrzebom, rehabilitacji, różnym zajęciom, które mają umożliwić lepsze życie. A
gdzie wśród tego wszystkiego są ich opiekunowie? Bardzo często zapominają o sobie, w 100%
poświęcają się swoim dzieciom, walczą dla nich o lepsze jutro. Ich potrzeby są
na szarym końcu. Jacek Hołub próbuje za pomocą książki „ Żeby umarło przede
mną” przybliżyć życie rodzin z dziećmi
niepełnosprawnymi. Poznajemy losy
5 matek, które opiekują się niepełnosprawnymi dziećmi z różnymi schorzeniami.
Ich życie nie jest usłane różami ( rozpadająca się rodzina, pretensje od
bliskich, że chciałaby mieć choć 15 minut dla siebie, poczucie winy czy krzywe
spojrzenia społeczeństwa), jednak odważyły się opowiedzieć swoje historie. Choć
każda historia jest inna łączy je jedna
wspólna cecha – potrafią walczyć jak lwice o swoje dzieci i lepsze jutro dla
nich. Pokazują czym jest bezwarunkowa miłość matki do dziecka i ile można
poświęcić rzeczy w imię sprawy. Każda z tych matek boi się, co będzie z jej
dzieckiem, gdy jej zabraknie. Kto się
nimi zajmie? Nie chcą obarczać rodziny ani nie chcą, żeby dziecko trafiło do
domu opieki społecznej. Jedyna myśl, która im przychodzi na myśl, wypowiadana
po cichu to – żeby umarło przed nią…..
Bardzo często mówi się,
że współczesne społeczeństwo jest otwarte na osoby niepełnosprawne, jednak
czytając historie tych matek można odnieść inne wrażenie. Matki o każdy grosz
muszą wydeptać ścieżkę do odpowiedniego urzędu, bardzo często pozostawione są
same sobie, gdyż instytucje nie mają zasobów, aby im pomóc. Nikt nie myśli o
matkach, ojcach , którzy nie mają własnego życia, bardzo rzadko mogą wyjść z
domu sam na sam, gdyż jest to olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne. Jeżeli
nawet próbują upomnieć się o swoje prawa, społeczeństwo podchodzi krytycznie do
ich wypowiedzi.
Książka „Żeby umarło
przede mną” pozwala spojrzeć na niepełnosprawność od środka, poznajemy
codzienność rodzin, trudności z którymi się zmagają, ale też ich małe wielkie
szczęścia. Pięć ujmujących historii, każda inna, ale zarazem taka sama – mówią
o wielkiej miłości, której nie można z niczym porównać.
We współczesnym świecie
wiele mówi się o niepełnosprawności, dostosowywaniu budynków, nowoczesnych
centrach rehabilitacji, jednak po lekturze „Żeby umarło przede mną” mam
wrażenie, że żyjemy w kraju, który fałszuje rzeczywistość. Osoby
niepełnosprawne wraz z rodzinami muszą pokonywać mnóstwo barier, aby móc
normalnie żyć. Książka wywołuje bardzo duże emocje, jest wstrząsająca, gdyż
pokazuje znieczulicę ludzką i obojętność człowieka na drugiego człowieka. Autor daje nam możliwość spojrzenia na życie rodziny oczami matki, które są pełne miłości, troski, ale również niepokoju. Pozostaje długo w pamięci.
Moja ocena 7/10.
Comments
Post a Comment