"Guwernantka" Vladimir Macura



Tytuł: Guwernantka
Autor: Vladimir Macura
Przekład: Olga Czernikow, Michał Kurnik
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amaltea


Moja przygoda z literaturą czeską zaczęła się od książki „Hana” Aleny Mornštajnovej. Jak widać zapragnęłam więcej.
„Guwernantka” to powieść, której akcja rozgrywa się w latach 40. XIX wieku.
František Ladislav Čelakovský, jest czeskim poetą i filologiem, przeprowadza się do Wrocławia wraz z nową żoną Antoniną (która jest młodsza  od niego o 17 lat) i dziećmi. Pobyt we Wrocławiu do najłatwiejszych nie należy. Od samego początku bohaterowie napotykają trudności. Miasto nawiedzają epidemie, powodzie, odbywają się zamieszki. Oprócz tego Čelakovscy borykają się z licznymi problemami zdrowotnymi. Ich życie do najłatwiejszych nie należy, jednak ze wszystkich sił starają się coś z życia dla siebie uszczypnąć.
Autor dopuszcza w książce obydwóch bohaterów do głosu, dzięki czemu możemy znać obydwa punkty widzenia.
František w swoich wywodach daje się poznać jako mężczyzna, który zdaje sobie sprawę, że zbliża się do schyłku swoich umiejętności twórczych jak i witalnych. Uzmysławia sobie, że w życiu już więcej nie osiągnie i nie zostanie doceniony odpowiednio przez władze. Oprócz tego czuje, że w jego małżeństwie nie za dobrze się dzieje. Staje się zazdrosny o Antonine, która, jak mu się wydaje, jest zauroczona jego studentem. Nie może zrozumieć, czego brakuje do szczęścia Antonine. Według niego ma wszystko czego kobieta może chcieć. František nie może pojąć, dlaczego Antonine fascynuje ten młody student, czemu ma przed nim sekrety. Wszystko to dla František jest nowe, gdyż jego pierwsza żona Marie taka nie była. Jej wystarczyło zajmowanie się domem i dziećmi, nie potrzebowała żadnych uniesień. Rozmyślania Františka to myśli 50-letniego mężczyzny, który uważa, że jego życie jest bez sensu, wszyscy są przeciwko niemu, a głównie jego żona. Z rozważań bohatera można wywnioskować, że on powinien być docenianym poetą, a żona powinna zajmować się domem i opiekować dziećmi.
Antonine jest wykształconą kobietą, która wychodząc za Františka nie spodziewała się, że własne ambicje będzie musiała porzucić w celu bycia panią domu, w pełnym słowa tego znaczeniu. Wszystko się zmienia, gdy Antonine spotyka młodego studenta, który poprzez wiersz pobudza w niej dawne pragnienia, marzenia i pasje. Przez znajomość ze studentem bohaterka zaczyna inaczej patrzeć na swoje życie przy boku Frantiska. Chce czegoś więcej, chce być zauważona, chce osiągnąć sukces.  Pojawia się światełko w tunelu, gdy zapada decyzja o przeprawdzce do Pragi. Ale jak to w życiu, nie może być za łatwo…
Warto wspomnieć, że postać Františka Ladislava Čelakovsky to postać historyczna, pierwszy profesor literatury słowiańskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, wykładał w latach 1842-1849 – informacja ze strony wydawnictwa.
„Guwernantka” to powieść pokazująca jak życie może okazać się błędnym kołem. To co wybieraliśmy i wydawało się słusznym wyborem, po pewnym czasie może obrócić się przeciwko nam. A zmienić coś w życiu nie jest wcale tak prosto. Wszystko dzieje się po coś, życie nie znosi próżni. Nasi bohaterowie pokazują jak gorzkie potrafi być życie. Żyją w małżeństwie, które tylko z pozoru wydaje się szczęśliwe. Każde z nich żyje własnym życiem.
Nie jest to ani prosta ani łatwa książka. Wymaga skupienia i dużej uwagi czytelnika. Język jest barwny, złożony, wyrazisty. Dzięki niemu jesteśmy w stanie wcielić się w postacie bohaterów. Mamy wrażenie, że siedzimy im w głowie.  Każdą wypowiedzieć można analizować i doszukiwać się drugiego dna. Moim zdaniem książka jest dla wymagających czytelników, którzy oczekują czegoś więcej od literatury niż tylko rozrywki. Dzięki „Guwernantce” można spojrzeć na swoje życie inaczej, a nawet doszukać się porównań do swojego życia.  
Moja ocena 9/10.

Comments