"M jak morderca" Przemysław Semczuk




Tytuł: M jak morderca
Autor: Przemysław Semczuk
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 287


„M jak morderca” jest reportażem o seryjnym mordercy z Krakowa, Karolu Kocie. Pod koniec września 1964 zaczęły się napady na kobiety w Krakowie. Według zeznań świadków kobiety napadał młody mężczyzna i kłuł je czymś ostrym. Dwie z nich przeżyły, trzecia niestety nie. Na samych napadach na kobiety się niestety nie skończyło. Zaczęły się morderstwa z szczególnym okrucieństwem. Pierwszą ofiarą był 11-letni chłopiec, który wybrał się na sanki. Po tych wydarzeniach na Kraków spadła fala paniki. Kobiety bały się wychodzić z domów, a dzieci nie były nigdzie puszczane same. Milicja próbowała uspokoić nastroje, ale również ustalić kto za tym wszystkim stoi. W końcu po długich poszukiwaniach wpadli na trop Karola Kota, dwudziestolatka, który miał w domu kolekcje noży i należał w sekcji strzeleckiej. Na początku myślano, że chłopak nie jest zdolny do takich czynów, gdyż środowisko w którym żył wypowiadało się o nim jak najlepiej. Dopiero po kilku przesłuchaniach rówieśnicy zaczęli opowiadać o dziwnym zachowaniu swego kolegi, jego fantazjach i próbach zabicia koleżanki. Sam podejrzany przyznał się do winy i bez żadnych skrupułów zaczął opowiadać, ze szczegółami, jak się przygotowywał się do napadów, co go podniecało w tych zbrodniach, jak oblizywał krew z noża po morderstwie, o licznych podpaleniach czy planowanych orgiach z kobietami i ich mordowaniu.
Oprócz całej sytuacji z Karolem Kotem autor skupia się także na społeczeństwie, które domaga się krwi. Przytacza liczne listy pisane do redakcji oraz ministra sprawiedliwości. Chcą sami wydać wyrok. Jedni domagają się sprawiedliwości, inni próbują bronić sprawcę.
„M jak morderca” to wstrząsający reportaż, trzymający w napięciu od początku do końca. Nie jest pozycją dla ludzi o słabych nerwach, w wielu miejscach opisane są drastyczne szczegóły czy makabryczne fantazje Kota. Zebrane materiały dają dokładny obraz tych wszystkich wydarzeń. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego co mogą czuć rodzice, których syn dopuścił się takich zbrodni, a w tym przypadku rodzice do końca wierzyli w niewinność swego syna. Najbardziej wstrząsające w książce jest to, że dowiadujemy się co siedzi w głowie mordercy. On sam opowiada o swoich fantazjach, wyobrażeniach, nawet tych najmroczniejszych. Trudno uwierzyć, że tak młoda osoba może mieć aż tyle na sumieniu. Bardzo dobrze opisany jest proces Karola. Dobrze pokazane jest to jak w jego trakcie na siłę chciano zrobić z Kota chorego psychicznie, po to by uniknął kary śmierci. Czy te zabiegi przyniosły efekt – zapraszam do lektury.
Każda książka Przemysława Semczuka nie jest lekką i przyjemną pozycją. Mam wręcz wrażenie, że każda następna jest, dla mnie, coraz cięższa. Autor dociera do głębi świadomości, myśli mordercy, co wstrząsa czytelnikiem, a przynajmniej mną, bardzo znacząco.
Moja ocena 9/10.

Comments