" Dzieci Aspergera. Medycyna na usługach III Rzeszy" Edith Sheffer




Tytuł: Dzieci Aspergera Medycyna na usługach III Rzeszy
Autor: Edith Sheffer
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Przekład: Sławomir Kędzierski
Ilość stron: 432


Sięgając po książkę „Dzieci Aspergera” bardzo się jej bałam. Głównie tego ładunku emocjonalnego, który ze sobą niesie. Nie jest to przyjemna, ani łatwa lektura. Pozostawia po sobie duży niepokój, strach i poczucie niesprawiedliwości. Może wynika to z faktu, że traktuje o bezbronnych dzieciach, za którymi nie miał się kto wstawić, a jeśli już ktoś wiedział, to po prostu prościej było mu to ignorować.
„Dzieci Aspergera” to książka, w której opisane są doświadczenia przeprowadzane na dzieciach, które nie mieściły się w ogólnie pojętych „normach społecznych”. Za wolno myślały, nie okazywały uczuć, były za głośne czy powodowały problemy wychowawcze. Takie dzieci trafiały do różnych klinik, także do tej Aspergera, gdzie były poddawane badaniom i obserwacji. Na końcu wystawiano im subiektywną ocenę ich stanu, na podstawie której pozostawały w klinice albo trafiały do kolejnej kliniki – do likwidacji, tak po prostu. Nie zawsze były to dzieci niepełnosprawne umysłowo czy fizycznie, czasem wystarczyło, że któreś źle się spojrzało. Wszystko zależało od subiektywnej oceny lekarza.  Tym sposobem III Rzesza chciała się pozbywać jednostek, które nie pasowały do ogółu. Na początku programem były objęte małe dzieci do 3 roku życia, potem program rozszerzano także o starsze dzieci. Dzieci przede wszystkim były zabierane rodzicom, choć czasem rodzice sami oddawali do kliniki swoje dzieci w wierze, że będzie im tam lepiej. Byli w błędzie, jednak tego nie mogli wiedzieć. Wszystko było zakamuflowane w ten sposób, by wszystko wyglądało na to, że dzieci umierają z przyczyn naturalnych - na przykład z powodu zapalenia płuc.
Cała historia opisana w książce po prostu nie mieści mi się w głowie. III Rzesza stworzyła całą machinę, która miała zbliżyć ich do osiągniecia idealnego społeczeństwa. Potrafili stworzyć wszystko tak by nikt nie domyślał się co dzieje się za murami klinik, które tworzyły cały łańcuch „opieki” nad dziećmi  przeznaczonymi do likwidacji. Najgorsze jest to, że nawet wiedząc o tym co tam się dzieje, ludzie nie reagowali, po prostu przechodzili z tym do porządku dziennego. W całym tym szaleństwie trafiały się osoby o dobrym sercu, które pomagały dzieciom, jednak była to tylko kropla w morzu. Dzieciom w klinikach stworzono istne piekło na ziemi, były głodzone, bite, pozbawiane kontaktu z drugim człowiekiem. Nie wiedziały czym jest miłość, przyjaźń czy przywiązanie do drugiego człowieka. Zmuszane były do robienia różnych rzeczy. Zabroniono im mówić o tym co tak naprawdę dzieje się za murami kliniki. Autorka nie tylko opisuje krzywdy jakie były wyrządzane dzieciom, ale pokazuje hipokryzję świata medycyny III Rzeszy. Lekarze, którzy zajmowali się dziećmi potrafili sobie nawzajem wygłaszać referaty o dokonanych badaniach i obserwacjach – w imię dobra dzieci. Tylko oprócz tego dla większości z nich dzieci stanowiły obiekty badawcze, a jeden z lekarzy miał „tylko” 400 spreparowanych mózgów. Potrafili dzięki swojej działalności uzyskiwać kolejne tytuły, tak jak chociażby Asperger. Asperger był jednym z nielicznych lekarzy, którzy bezpośrednio nie brali udziału w likwidacji dzieci, chociaż też wysyłał dzieci do „pawilonu 15”. Poprzez swoje obserwacje i badania Asperger wychwycił cechy, które obecnie są charakterystyczne dla tak zwanego zespołu Aspergera.
„Dzieci Aspergera” to przejmująca książka pokazująca, jak człowiek człowiekowi może zrobić piekło na ziemi. Najgorsze jest to, że większość oprawców w żaden sposób nie została ukarana za swoje czyny, a nawet wręcz przeciwnie, po wojnie kontynuowali swoje kariery medyczne. Autorka przywołuje listy dzieci, rodziców, pokazując, że ci do końca nie wiedzieli co dzieje się w klinikach. Kiedyś już coś mi się obiło o uszy na temat mordowania dzieci w tamtych latach, jednak nigdy nie myślałam, że tak to wyglądało i że odbywało się na taką skalę. III Rzesza idealnie wszystko przygotowała, nawet udało się jej zmydlić oczy rodzicom, którzy chcieli odzyskać swe dzieci.
Książka „Dzieci Aspergera” długo pozostanie w mojej pamięci i będzie budzić emocje. Wystarczy pomyśleć ile istnień musiało zostać straconych, aby Asperger mógł prowadzić swoje badania. Książka, jak dla mnie, wstrząsająca.
Moja ocena 8/10.



Comments