"Tęcza nad jeziorem" Magdalena Kołosowska






Tytuł: Tęcza nad jeziorem
Autor: Magdalena Kołosowska
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 304

            „Tęcza nad jeziorem„ to kolejna przypadkowo wypożyczona, przeze mnie, książka z biblioteki.

„Jedynym miejscem, w którym czułam się naprawdę szczęśliwa, był dom babci, ale okazało się, ze należy do kogoś innego..”

            Ewa z bagażem doświadczeń po wielu latach wraca w rodzinne strony. Jest z natury samotnikiem. Przeżyła wiele dramatycznych wydarzeń, nie ufa ludziom, nikogo nie chce prosić o pomoc. Kontakty rodzinne pozostawiają wiele do życzenia. Wróciła w konkretnym celu do Polski. Jednak gdy przybyła na miejsce, wszystko się zmieniło. W Kowalach, gdzie została wychowana, czekają ją liczne niespodzianki. Na przykład to, że dom babci został sprzedany, a rodzice zaczęli nowe życie. Jednak mimo wszystko to właśnie w tym miejscu zostaje przyjęta z otwartymi ramionami przez wszystkich mieszkańców. W szczególności przez Bruna, dawnego kolegę. Dla dziewczyny jest to szok.  Ewa zamyka się przed tym światem, nie chce nikogo do siebie dopuścić. Nawet wytrwały Bruno ma z tym trudności. Dopiero po wielu próbach, chorobie, postanawia dać bliskim osobom szansę.
„Tęcza nad jeziorem” jest książką, którą czyta się tak po prostu, bez żadnego  „wow”. Nie ma tego czegoś. Tego czegoś co by wchłonęło czytelnika podczas „wgryzania” się w całą historię. Niektóre wydarzenia są potraktowane zbyt krótko, inne znów nadto wydłużone. Wiele wątków nie zostaje do końca wyjaśnionych, zostają po prostu pozostawione same sobie. Postacie Ewy i Bruna bardzo mnie irytowały, ich sposób postępowania, mówienia, a nawet myślenia. Może był to celowy zabieg, ale mnie drażnił.  Tak samo postacie rodziców, które zostały przedstawione jako osoby nieinteresujące się córką, a zajęte tylko sobą. Dopiero po latach próbują wszystko wyjaśnić i naprawić. Autorka nie dała im dobrych stron, a w szczególności matce. Na końcu jest napisane, że jest to historia o wybaczaniu, dorastaniu do rodzicielstwa. Może i jest, tylko jest to przedstawione w sposób nudny.
„Tęcza nad jeziorem” jest dla mnie pozycją, po którą już nie sięgnę ponownie. W końcu nie zawsze trafi się na dobre książki, ale takie przypadkowe wypożyczanie książek, służy zdobywaniu nowych doświadczeń czytelniczych. W końcu czasem trafi się jakaś „perełka”.

Moja ocena 4/10.

Comments