" Morderstwo ma motyw" Francis Duncan




Tytuł: Morderstwo ma motyw
Autor: Francis Duncan
Przełożył: Tomasz Bieroń
Ilość stron: 310
Wydawnictwo:  Zysk i S-KA


„Morderstwo ma motyw” Francis Duncan….przyznam się szczerze, że pierwszy raz usłyszałam o tym autorze, i myślę, że większość z Was również . Dlatego na początku kilka zdań o tworcy tego brytyjskiego kryminału. Francis Duncan to pseudonim Williama Underhill-a. Francis Duncan był wykładowcą historii i ekonomii.  Od 1937 roku opublikował łącznie około 30 książek m.in. „Morderstwo na święta”. Całe życie mieszkał w Bristolu. Jego pierwszą powieść kryminalną opublikowano w 1936 roku. Zmarł na atak serca.
„Morderstwo ma motyw” to kryminał w angielskim stylu. W niewielkim sielankowym miasteczku Dalmering mieszkańcy chcą wystawić amatorskie przedstawienie teatralne pod tytułem „Morderstwo ma motyw”. Nieoczekiwanie sztuka zostaje przeniesiona do rzeczywistości i jedna z aktorek zostaje zamordowana, ale to nie koniec morderstw. W tym samym czasie do miasteczka przyjeżdża Mordecai Tremaine, detektyw amator, który na prośbę przyjaciela ma podjąć się rozwiązania zagadki. Kto jest mordercą? W tym urokliwym miasteczku, skrywającym liczne tajemnice, każdy może się nim okazać. Doktor, starsza pani czy którykolwiek z mieszkańców. Niestrudzony Mordecai, jak zresztą można się spodziewać, rozwiąże zagadkę i później nic już nie będzie takie samo w Dalmering.
Kryminał „Morderstwo ma motyw” jest pomieszaniem Sherlocka Holmesa i dzieł chociażby Agaty Christie. Mamy niepozornego detektywa, który przyjeżdża w nieznane miejsce i spośród grupki mieszkańców ma znaleźć mordercę.  Scena kulminacyjna jest bardzo istotna: wszyscy podejrzani zostają zebrani w jedno miejsce, a detektyw wygłasza aktorską mowę, w której finale ujawnia kto jest zabójcą. Brzmi banalnie, ale taki kryminał ma coś w sobie. Po pierwsze czyta się go bardzo szybko. Spowodowane jest to tym, że akcja rozgrywa się wartko i żal odkładać książkę nie wiedząc co będzie dalej, jakie tajemnice odkryje Tremaine. Treść jest spójna, cały czas budowane jest napięcie (chociaż nie ma krwawych scen czy makabrycznych opisów zbrodni). Narrator nawet przez chwilę nie daje nam szansy na domyślenie się kto jest mordercą. Wszystko wyjaśnia się dopiero we wspomnianej wcześniej ostatniej scenie. Sam pomysł przeniesienia sztuki do świata rzeczywistego pojawiał się już w niejednej książce, jednak w tym przypadku wszystko do siebie pasuje.
            Jeżeli ktoś jest fanem kryminałów Agaty Christie to „Morderstwo ma motyw” też powinno się mu spodobać. Książka idealna na dwa wieczory do herbaty i koca – pozwala się przenieść do klimatycznego miasteczka, w którym wspólnie z detektywem Mordecai możemy rozwiązywać zagadkę morderstw.

Moja ocena 7/10.

Za egzemplarz recenzencki dziękuje wydawnictwu Zysk i S-ka.

Comments