"Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim" J. Krakauer

Serię amerykańską od wydawnictwa Czarne, chciałam zacząć czytać od dawna, ale nie miałam okazji. W końcu w moje ręce trafiła książka "Missoula". Zdecydowanie pozycja ta nie należy do najlżejszych lektur. Wiele o niej słyszałam, jednak, jak to się mówi, należy przeczytać, aby móc się wypowiedzieć.
Temat podjęty przez autora jest bardzo trudny, raczej nie mówi się o nim powszechnie. Autor porusza problem gwałtów w małym miasteczku uniwersyteckim, który jest bagatelizowany przez lokalne społeczeństwo, a także przez tamtejsze organy władzy.  Gwiazdy drużyny uniwersytetu Montana dopuszczają się licznych wykroczeń, takich jak jazda pod wpływem alkoholu, bójki, rozboje, przestępstwa seksualne. Wszystkie złe uczynki są zamiatane pod dywan, nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Najgorszym z wykroczeń, za które nie ponoszą żadnej kary są wspomniane gwałty. Przestępstw tych dokonano nie na przypadkowych ofiarach, a na koleżankach, przyjaciółkach, które sprawców znały od długiego czasu i mając do nich zaufanie, nie spodziewały się po nich tego do czego doszło. Dziewczyny po całym zajściu były przerażone, nie chciały powiedzieć o tym nikomu bliskiemu, a tym bardziej nie miały odwagi zgłosić zdarzeń na policję. Grupa ofiar, która jednak odważyła się zgłosić przestępstwa, żałowała swojej decyzji praktycznie od momentu przekroczenia progu komisariatu. Podczas przesłuchania sugerowano im, że same chciały uprawiać seks, a teraz zawiedzione stosunkiem szukają zemsty. Bardzo mało spraw trafiło na drogę sądową. Zazwyczaj policja stwierdzała, że nie ma wystarczających dowodów na popełnienie przestępstwa. Lokalne społeczeństwo  w tych sprawach zawsze broniło gracza drużyny, a życie ofiary zamieniało w piekło. Co jest dla mnie nie zrozumiałe i wręcz niemożliwe do zaakceptowania. Jednak, pomimo mego wewnętrznego oporu, niemożliwości zaakceptowania takich historii, faktycznie takie sytuacje mogą mieć miejsce, co mnie najprościej na świecie przeraża. Dobrze pokazano to w filmie „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri” gdzie matka żądająca od policji wyjaśnienia drastycznego morderstwa córki staje się ofiarą nienawiści całej społeczności. Wracając do „Missouli”. Jeżeli nawet któraś sprawa koniec końców trafiła do sądu – sprawca i tak uniknął kary. Przedstawiony jest tylko jeden przypadek, w którym doszło do skazania sprawcy gwałtu.  Wymagało to dużej determinacji ze strony ofiary ijej rodziny.
Książka porusza, jak już wspomniałam, bardzo trudny temat przestępstw seksualnych. Ukazuje również społeczeństwo pełne stereotypów - kobieta po prostu nie została zgwałcona, gdy gwałciciel nie wyskoczył z krzaków, a kobieta nie walczyła na śmierć i życie. W innym przypadku, kobieta szuka zemsty na mężczyźnie i sama jest sobie wszystkiemu winna. Czytając książkę, po pierwsze, trudno uwierzyć, że w społeczeństwie wyedukowanym może dojść do takich sytuacji, a po drugie -  można uświadomić sobie, że nawet w naszym otoczeniu można spotkać się z takim przekonaniami i absurdalnymi, dla mnie, reakcjami różnych środowisk.
Według mnie książka napisana jest w sposób przystępny, dobrze się czyta pomimo swej obszerności,. Wywołuje skrajne emocje - od współczucia aż po złość. Autor zawarł  dużo relacji świadków, ofiar oraz sprawców. Dodatkowo dokładne opisy i wyjaśnienia, pomagają zrozumieć prawo w stanie Montana.

Lektura książki, pozwala uzmysłowić sobie, że są społeczeństwa, które żyją w swoim fermentycznym środowisku, nie liczą się z nikim z zewnątrz, a osoby przynoszące im sukcesy, są traktowane lepiej,  mogą więcej niż pozostali.


Po "Missoula" mogę stwierdzić, że nie było to moje ostatnie spotkanie z serią amerykańską.

Comments